15.08.2024
Każdego dnia dotykają nas smutki i radości.Nasze życie nie jest każdego dnia takie samo choć pewne sytuacje się mogą powtarzać.Ostatni czas dla mnie jest ciężki.Choroba synka oraz moje relacje z rodzicami powodują wiele trudnych chwil.Coraz częściej czuję się przesycona kontaktem z moimi rodzicami.Niby nas dużo km nie dzieli a jednak w sercu jedno wielkie rozdarcie.Poprzez trudy nastoletniego życia zdaje sobie sprawę, że nie jest to tylko moja wina.Dziś z perspektywy czasu widzę, że moja wiara zanikła lub była zamrożona.Kończąc przedszkole obraz rodziny i wiary mocno nacisnął na nawet co tygodniowe Msze Święte w Kościele.Okres między komunią a bierzmowaniem był ciszą co do relacji z Bogiem.Następnie po bierzmowaniu do czasu poznania męża życie zgodnie z wiarą nie istniało.Dziś jestem świadoma jak wiele zależy od naszej wiary w życiu.Adoracja kiedyś nie istniała.Spowiedź coś zapomniałego.Spowiedź generalna?Co to było dla mnie?Choć różnie wychodzi wyjście z synem do Kościoła na Msze Świętą nie poddaje się, bo czuję że staramy się być katolicką rodziną z wartościami dla Boga i siebie najwzajem.Czy dziś coś bym zmieniła?Myślę że z Bożą pomocą kochałabym tak samo mocno syna i męża i więcej powierzała Maryi i Bogu.Bo w nas jest siła i wiara taką którą nam dajesz od serca.
Dodaj komentarz